Ks. A. Koss: Kapłaństwo jest powołaniem, które ma źródło w Jezusie Chrystusie. W tym sensie jest ono zawsze pierwsze i najważniejsze. Kapłan jest posłany z Dobrą Nowiną do tych, których Bóg postawi na drodze. Kiedy zostałem skierowany do Śliwic, zobaczyłem przepiękne Bory Tucholskie i poznałem wielu ludzi związanych z myślistwem a jednocześnie czczących św. Huberta przede wszystkim w kościele filialnym w Okoninach. Zafascynowała mnie idea łowiectwa i odczytałem to jako miejsce mojej posługi duszpasterskiej. O wiele łatwiej jest być duszpasterzem myśliwych, gdy samemu utożsamia się ze środowiskiem przez wspólną pasję polowania. Ucieszyłem się, gdy zaproponowano mi członkostwo w Kole Łowieckim "Przepiórka" w Śliwicach. Skorzystałem z tej okazji i dzisiaj jestem bardzo wdzięczny szczególnie prezesowi Zygfrydowi Łobockiemu, łowczemu Bogdanowi Klimkowi oraz Henrykowi Kosch, którzy wprowadzili mnie w arkany łowiectwa.
P.G.: Diecezja Pelplińska swoim zasięgiem obejmuje dekanaty w regionach: pomorskim, kociewskim, kaszubskim, borowiackim, zaborskim, kujawsko-pomorskim a nawet wielkopolskim. Oprócz podziałów terytorialnych diecezjalnych mamy też podział Polski na Okręgowe Rady Łowieckie oraz Regionalne Dyrekcje Lasów Państwowych. Czy w tym zakresie występuje jakieś porozumienie lub przynależność Kapelana do określonego terenu?
Ks. A. Koss: Rzeczywiście, granice Diecezji Pelplińskiej nie pokrywają się z podziałem administracyjnym zarówno Dyrekcji Lasów jak i Okręgowych Rad Łowieckich. Np. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu ma w swoich szeregach księży kapelanów z diecezji toruńskiej, bydgoskiej i pelplińskiej. Z terytorium Diecezji Pelplińskiej do obszaru Okręgowej Rady Łowieckiej w Bydgoszczy należą powiaty: Chojnicki, Świecki, Tucholski, część powiatu Sępoleńskiego (Kamień Krajeński) i część powiatu Bydgoskiego (Koronowo. Pozostałe tereny diecezji znajdują się w gestii Łowieckich Rad Okręgowych Gdańska i Słupska. Jako kapelan myśliwych Diecezji Pelplińskiej na pewno bardziej utożsamiam się z ORŁ w Bydgoszczy, gdyż Śliwice leżą na jej terytorium i jako myśliwy też należę do PZŁ Okręgu Bydgoskiego.
Moja jurysdykcja duszpasterska rozciąga się również na część terytorium Okręgowej Rady Łowieckiej Gdańskiej i Słupskiej. Nie ma jeszcze wypracowanych dokładnych procedur powoływania kapelanów i zakresu ich działalności ale zawsze, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, kapelanów mianuje Biskup Diecezjalny danej diecezji. Np. moja kandydatura była konsultowana z Biskupem Pelplińskim przez działaczy Centrum Myśliwskiego, działającego za Zamku w Gniewie.
P.G.: W ostatnich latach zauważamy aktywizację środowisk myśliwych i leśników w zakresie organizacji uroczystości hubertowskich. Co zdaniem księdza wpływa na takie postawy ? Jakiego rodzaju imprezy z udziałem ks. Kapelana odbywają się najczęściej?
Ks. A. Koss: Cieszy fakt organizowania uroczystości i Mszy Św. hubertowskich przez wiele kół łowieckich. Człowiek miał zawsze potrzebę głębszego spojrzenia na to co robi i co jest jego pasją. Tak się składa, że tradycja łowiecka w Europie związana jest z postacią św. Huberta, szczególnie z objawieniem jakiego doznał w czasie polowania w lesie. Łowiectwo dzisiaj nie jest sposobem zarabiania na życie jak to było kiedyś, ale jest pasją i uczeniem się obcowania z przyrodą. Dlatego w brew pozorom myślistwo nie ogranicza się do pozyskania zwierzyny, ale bardziej może do ochrony przyrody, monitorowania ewentualnych zagrożeń i działań dążących do ochrony naturalnego środowiska.
Przeżycia religijne w tym temacie pomagają docenić wszelkie dobre działania oraz widzieć i walczyć z tym co nie służy etycznemu zachowaniu w kniei. Jako kapelan zapraszany jestem w okresie jesiennym, gdy większość kół łowieckich organizuje różne uroczystości. Np. w zeszłej jesieni poświęciłem kapliczkę św. Huberta w Starej Rzece dla koła "Żubr", gdzie odbyła się przepiękna Msza polowa, poświęciłem sztandar dla koła "Brzezina", czy też odprawiłem Msze Św. Z okazji 50 lecia koła "Wilga". Jestem też obecny na kolędach jak np. w kole "Łabędź" w Kartuzach. Ciekawe mam też zaproszenie do koła "Knieja" z Tczewa, które prosi o odprawienie krótkiej Mszy Św. przed polowaniem hubertowskim.
Uczestniczę też w pogrzebach myśliwych i różnych spotkaniach. Warto też odnotować Festiwal Muzyki Myśliwskiej i Wieżowej, którego też pan jest współorganizatorem i tę niezapomnianą Mszę Św. w oprawie zespołów sygnalistów myśliwskich. Działalność kapelana nie ogranicza się tylko do uroczystości ale również do indywidualnych spotkań, szczególnie wtedy, gdy kogoś trapi jakiś problem, niekoniecznie związany z myślistwem.
P.G.: W dniu 4 września 1988 roku nastąpiło poświęcenie Kaplicy św. Huberta w Okoninach Polskich. Mówi się, że to miejsce kandyduje do godności Sanktuarium św. Huberta w Borach Tucholskich. Czy taka perspektywa jest realna?
Ks. A. Koss: Wydaje się, że Okoniny już dziś są centrum kultu św. Huberta nie tylko w Borach Tucholskich. Zresztą położenie kościółka jest przecudowne, w samym centrum jakby w sercu Borów Tucholskich, na skraju lasu i niedaleko jeziora Okoniny. Warto dodać, że wezwanie kaplicy ku czci św. Huberta powstało z inicjatywy myśliwych z koła "Przepiórka", którzy uzasadnili ten wybór istniejącym wieloletnim kultem świętego na tych terenach. Wielu myśliwych oddało swoje trofea na wystrój świątyni, przez co widać swoisty nastrój i charakter kaplicy. Na głównej ścianie wisi duży obraz przedstawiający św. Huberta, gdy ukazuje się Mu jeleń z świetlistym krzyżem, namalowany przez artystę ze Śliwic Henryka Glazę. Również na sediliach wyrzeźbione są sceny łowieckie, a na ołtarzu herb PZŁ.
Jednym z warunków, aby dany obiekt sakralny nazywać sanktuarium, jest rozprzestrzeniony kult świętego i liczne nawiedzanie tego miejsca. Okoniny odwiedzane są coraz liczniej, przez co ten warunek coraz bardziej jest spełniony. Coroczna obecność na odpuście Biskupa Diecezjalnego Diecezji Pelplińskiej również nadaje wyższą rangę liturgiczną, jest to chyba jedyny przypadek, gdzie do małego kościoła filialnego biskup przyjeżdża regularnie na odpust. Patrzy się też na owoce tego kultu. Pierwszym takim wodocznym na zewnątrz znakiem działania św. Huberta jest powstanie stowarzyszenia pod nazwą Bractwa Świętego Huberta w Śliwicach, które skupia myśliwych, leśników i wszystkich zakochanych w Borach Tucholskich.
Celem bractwa jest szerzenie kultu św. Huberta i szeroko pojęta ochrona przyrody. Na pewno też są bardziej wewnętrzne przeżycia płynące z duchowego spotkania ze św. Hubertem w Okoninach jak: pogłębienie wiary, właściwe odczytanie swego miejsca w przyrodzie czy doświadczanie bardziej osobistych łask. Dlatego wyrażam nadzieję, patrząc na dotychczasowe owoce i perspektywy dalszego zainteresowania Okoninami, że będzie miało ono rangę Sanktuarium Św. Huberta.
P.G.: Jaką rolę w życiu dorosłego człowieka i kapłana pełni polowanie. Czy chodzi tu o kontakt z przyrodą, spełnienie chłopięcych marzeń, czy może kontemplowanie ewangelii?
Ks. A. Koss: Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Dla mnie osobiście jest to połączenie rekreacji i kontemplacji Boga w przyrodzie. Polowanie daje dużo przyjemności w obcowaniu z przyrodą, dostrzeganiu wielu zjawisk, roślin i zwierząt, których normalnie się nie widzi. Długie przebywanie w lesie pomaga też w modlitwie, w pięknie i bogactwie przyrody można dostrzec dobroć i wielkość Boga, jako naszego dobrego Ojca, który obdarza swoje dzieci tak licznymi darami.
P.G.: Dziękuję za rozmowę. Na koniec bardzo proszę o błogosławieństwo dla wszystkich czytelników Nemroda.
Ks. A. Koss: Posłużę się tekstem do św. Huberta, który członkowie Bractwa przyjęli za swoją oficjalną modlitwę:
Boże, któryś wśród rozlicznych cudów
Swej mądrości - pasją Św. Huberta
naznaczyć nas raczył,
spraw, abyśmy na płaszczyźnie ludzkiego rozumu i uczucia,
roztropnie korzystali z darów
Twojej wspaniałej i hojnej natury.
Niech za przykładem Naszego Patrona,
goniąc za przygodą pośród leśnych ostępów
doznajemy Twego objawienia.
Dopuść też, abyśmy za Jego przyczyną i orędownictwem,
zbawiennie z czasu swego korzystali
i skwapliwie zmierzali do Krainy Wiecznych Łowów.
Amen
Dodano: 07.11.2005